wtorek, 22 lipca 2014

ROZDZIAŁ 6

notka pod rozdziałem !

*Louis* 
*Wenecja* 


Ciemne pomieszczenie, a w nim jedna lampka, która oświetlała pomieszczenie. 
Stare poniszczone meble ozdabiały ponury pokój. Na ścianie wielki portret pięknej kobiety. Okno balkonowe było otwarte. Na balkonie bujał się lekko bujany fotel z wikliny. Louis był oparty o barierki i patrzył w dół. Patrzył na wodę, w której odbijał się księżyc. Wyglądał spokojnie ale rozdzierało go od środka. Czuł, że dzieję się coś złego z jego Puteri. 
Kochał ją nad życie i chciał dla niej jak najlepiej. Odkąd była dzieckiem strzegł ją aby znowu jej nie stracić. Jednak czuł, że to nadchodzi. Czuł, że wielka wojna pomiędzy królestwami nadchodzi wielkimi krokami. Wiedział również, że bez Puteri nie dadzą rady. 
Zacisnął barierkę dłońmi i stęknął jakby ktoś zadał mu ogromny ból. 
Odwrócił się, w drzwiach stał Harry z Caitlin.
- Louis... To Caitlin, kuzynka Zoey - powiedział - pomyślałem... - zaczął.
- Ty nie myśl lepiej już - powiedział i wlepił swój wzrok w Cai, która była przerażona - nie bój się - wskazał ręką na fotel - siadaj... Harry pchnął ją delikatnie, żeby wykonała jego polecenie. Caitlin posłusznie usiadła na fotelu, który zaskrzypiał i nie spuszczała wzroku z Louisa.
- Harry zostaw nas - powiedziałem wpatrując się w podłogę. Harry wyszedł nie sprzeciwiając się mi, kiedy usłyszałem trzask drzwi popatrzyłem się na dziewczynę.
- Możesz coś powiedzieć? Mama będzie się martwić - powiedziała patrząc na mnie.
- Spokojnie... tu czas płynie całkiem inaczej niż u was - mruknąłem i widziałem zaskoczenie dziewczyny - nie każ mi teraz tego ci tłumaczyć.
- A więc...Harry powiedział, że mogę pomóc odzyskać Olivię - patrzyła na mnie uważnie.
- Zgadza się, wiesz...my wampiry... - zaśmiałem się sam nie wiem dlaczego - tylko nie uciekaj...nie zjem cię... 
- Mam takie pytanie...jest nie na miejscu ale... - zagryzła wargę - czy wy umiecie latać? - zapytała na co się zaśmiałem głośno.
- Nie...To całe gadanie, że czosnek, woda święcona, światło słoneczne czy krzyże nas odstraszają, nie to nie prawda. Latać też nie umiemy. No przynajmniej niektórzy.
- A...a kły? - patrzyła na mnie i się skrzywiła.
- O...kły - otworzyłem szeroko usta, a kły się wysunęły, dziewczyna wzdrygnęła - też nie każdy wampir je ma, ale to nie oznacza, że nie może pić krwi. Każdy wampir dobrze wie jak to się robi. Ale ok, chyba nie przyszłaś tutaj, na pogawędki. Więc my nie możemy wchodzić do tego tunelu. W świecie wampirów mamy królestwa, każde królestwo ma swoich przywódców bla bla bla...- nudziłem się tym gadaniem - no po prostu nie możemy wchodzić tam bo byśmy zginęli.
- Dlaczego? - pytała dalej.
- Za dużo pytań - mruknąłem - za to ty możesz tam wejść, a co najlepsze? To cholernie niebezpiecznie i możesz w wejściu nawet zostać wyssana - dziewczyna rozszerzyła oczy - dlatego musisz przyjąć specyficzny zapach, żeby nie być człowiekiem...
- Ja nic z tego nie rozumiem, jaki zapach? 
- O jejku, ale pytań ... - westchnąłem - wyturlasz się w jakimś błotku czy coś .
- Ty sobie ze mnie żartujesz... - wstała, a ja wyciągnąłem rękę w przód do spowodowało, że pchnąłem ją na fotel.
- Nie żartuje...Wolisz śmierdzieć czy być zjedzona przez jakieś zwierze ...
Tłumaczyłem jej wszystko, miałem nadzieje, że zrozumie. Nie wyglądała na głupią choć była blondynką i zadawała dużo pytań.
Mieliśmy już plan, chcieliśmy odzyskać jak najszybciej Zoey.
Kiedy Caitlin poszła do Harrego aby jej wszystko wyjaśnił lepiej niż ja to zrobiłem, chodziłem w pokoju jak głupi. To było dziwne ale się denerwowałem. Spojrzałem na twój obraz wiszący na ścianie i westchnąłem głęboko - Nic ci nie będzie moja droga Puteri - powiedziałem te słowa i usiadłem na starej trochę zakurzonej kanapie podpierając głowę dłońmi.

*Zoey*

Biegłam bardzo szybko, potknęłam się o kamień i wywróciłam. Oddychałam bardzo szybko. 
Nagle usłyszałam męskie głosy, wstałam i próbowałam biegnąć ale moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Upadłam na ziemie po raz drugi. 
Przymknęłam oczy, moje serce wariowało.
- Ty suko! - słyszałam głos chłopaka, który mnie zgwałcił i nagle poczułam ostry ból w brzuchu. Kopnął mnie z całej siły. Powtórzył ruch, kaszlnęłam krwią. Jęknęłam głośno, nawet nie miałam siły płakać. 
- Nie ładnie uciekać - to był głos Nialla, rozbawiony głos. Cieszył się, że cierpię - Chyba nie będę czekał aż Louis cie uratuje... Za niedługo będziesz nasza ... - usłyszałam jego głos.
Smak krwi tkwił w moich ustach. Nie mogłam oddychać przez te uderzenia. On nie patrzył, że jestem słabsza, po prostu chcieli mnie zabić i zwabić Louisa, kompletnie nie wiedziałam o co chodzi.
Chłopak klęknął przede mną i wysunął swoje kły, przystawił usta do mojej szyi.

__________________________________________________

Hej :) 
Mam nadzieje, że rozdział się podoba. 
Nie wiem czy mam czy nie mam talentu do pisania. Piszę bo mnie to cieszy.
Cieszą mnie również wasze miłe komentarze.

Chciałabym was prosić abyście jeszcze raz tutaj pod tym rozdziałem napisali kto chce być informowany. 


8 komentarzy:

  1. Zaskujący :D jak zawsze. Ciekawa akcja. Czekam na kolejny. :D Pozdrawiam <3 @Maliczeg

    OdpowiedzUsuń
  2. O jeju. Nie moge sie doczekac nastepnego. @Marta1642

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg chce już następny :o
    @berry_bluexo

    OdpowiedzUsuń
  4. dvfjndsdvfgb ja nie mogę to jest jedno z najlepszych opowiadań jakie czytam. One Direction + fantasy = życie ! <3 uwielbiam Cie i tego bloga i masz go nie kończyć bo sie rozpłacze i nie przestanę. Zobaczysz wszystko będzie dobrze. No i co mogę więcej powiedzieć...
    weny weny weny i powodzenia ♥ Kocham Cie twoja @luv_1d_bromance xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam że ostatnio nie komentowałam, ale chwilowo wyszło mi to z nawyku. Zapowiada się coraz ciekawiej. To jest jedno z moich ulubionych ff. Naprawdę bardzo dobrze Ci idzie i jestem dumna że to nie jest taki zwykły ff.. Że nie jest pospolity. Informuj mnie dalej Skarbie <3 Twoja @Lumciak

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej :) Postanowiłam nominować twojego bloga do Libster Award :) Więcej informacji znajdziesz na http://odmarzenpoonedirectionimagin.blogspot.com/ + Zapraszam do komentowania. xx

    OdpowiedzUsuń
  7. jejciu rewelacja!
    już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału, jestem ciekawa czy Lou uratuje Zoey! Masz wielki talent do pisania zazdroszczę :)
    @bemyTommo_

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział, choć dla mnie był troszeczkę za krótki. Czekam na kolejny. Weny życzę.
    @Margaret14265

    OdpowiedzUsuń