czwartek, 31 lipca 2014

ROZDZIAŁ 8

Otworzyłam oczy i podniosłam się szybko.
Znów byłam w sali szpitala psychiatrycznego. Rozglądnęłam się dookoła przerażona.
- Zoey... - usłyszałam czyiś głos, nikogo jednak nie widziałam.
Odkryłam kołdrę, byłam w białej piżamie. Wszystko widziałam jakby przez mgłę, skierowałam się w stronę łazienki dalej słysząc ten głos.
Otworzyłam drzwi łazienki i weszłam do środka.
Nagle znalazłam się w moim domu.
- Zoey... - dalej słyszałam wołanie, tym razem byłam pewna, że dochodzi ono z mojego pokoju. Szłam w białym ubraniu na górę, kiedy byłam przy drzwiach rozglądnęłam się dookoła i w końcu weszłam do środka.
To co zobaczyłam było straszne, zobaczyłam siebie. Leżałam na podłodze cała we krwi.
Miałam liczne kute, głębokie rany na całym ciele.
- Zoeeeey - usłyszałam dziwny zachrypnięty głos starszej pani, odwróciłam się szybko w stronę lustra i zobaczyłam jakąś postać, która wyciąga do mnie rękę przez lustro. Oczy tej postaci mnie zahipnotyzowały, szłam w tamtą stronę i złapałam postać za dłoń.
Nagle znalazłam się w jakimś lesie, unosiła się delikatna mgła. Odwróciłam się i zobaczyłam dwie postacie wiszące na konarze drzewa.
- Widzisz... - postać pociągnęła mnie bliżej, dopiero będąc z metr przed tymi osobami zdałam sobie sprawę, że to Danielle i Caitlin. Były sine, ich oczy były lekko otwarte patrzące się bez celu w jeden punkt.
- To przez ciebie - zasyczał...
Odwróciłam się w stronę gdzie one patrzyły. Zobaczyłam tam chłopaka leżącego na kupce liści. Miał rozprutą klatkę piersiową, chciałam coś powiedzieć ale nie mogłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku.
- To przez ciebie - postać zbliżyła się do mnie.
Dopiero gdy popatrzyłam na twarz poszkodowanego zdałam sobie sprawę, że to Louis. To chłopak, który przemawiał w mojej głowie, który mi pomagał.
- To ty go zabiłaś - nagle obraz mi się zamazał. Znalazłam się w wielkim pomieszczeniu z posągami, rozglądnęłam się dookoła, a przede mną stanął jakiś wilk. Wpatrywał się we mnie szczerząc swoje zakrwawione kły. Skoczył na mnie !

Obudziłam się z krzykiem. Przetarłam dłonią twarz i wstałam z łóżka wychodząc na balkon.
Cała się trzęsłam, to co widziałam było straszne. Dlaczego przeze mnie ?! Co takiego zrobiłam...
Zagryzłam wargę i spojrzałam w dół balkonu, nie było wysoko, postanowiłam stamtąd uciec.
Udało mi się zejść, rozdarłam sobie sukienkę, biegłam szybko jak tylko mogłam odwracając się co jakiś czas do tyłu aby upewnić się, że nikt nie dowiedział się o moim zniknięciu.
Nagle wpadłam na coś, pisnęłam cicho i upadłam.
- Gdzie się wybierasz? - Niall patrzył na mnie, nie wyglądał na złego czy wkurzonego lecz na rozbawionego. Skrzyżował ręce patrząc na mnie.

***
- Możemy porozmawiać z pani córkami? - Detektyw Maggie zapytała się mamy.
- Tak oczywiście, są na górze... - powiedziała przecierając twarz dłońmi.
- Mamo... - wyszłam zza ściany zapłakana - Widziałaś Caitlin? 
- N-nie... - popatrzyła na mnie i wstała - Nie było jej z tobą? 
- No nie... już od kilku godzin jej nie ma - patrzyłam na mamę.
Detektyw Maggie minęła mnie, szybko przeszukała wszystkie pomieszczenia w domu lecz nie znalazła Caitlin. 
Wyciągnęła swój stary telefon i wyszła z domu aby zadzwonić do kogoś spokojnie, ja podeszłam do okna nadsłuchując jej rozmowę.
- Niall jedna z córek zniknęła, możliwe, że będzie chciała skontaktować się z Harrym albo już to zrobiła. 
Nie słyszałam odpowiedzi chłopaka, ale o co w tym chodziło?! 
- Dobra, ja się zajmę drugą... Żadna z nas ci nie przeszkodzi kochanie - zaśmiała się cicho.
Otworzyłam szeroko oczy i uciekłam na górę, nie wiedziałam o co chodzi ale szykowało się coś złego. Pobiegłam na górę.
Detektyw Maggie wróciła do domu i podeszła do mojej mamy.
- Jeśli uciekła to znajdziemy ją, powiadomiłam kolegów o jej zniknięciu.
- Dziękuję pani ... - była zdruzgotana.

Nie widziałam co się dzieje, to kim jest ta kobieta, detektywem czy kim.... Bałam się zostawić mamę samą w domu z nią ale musiałam, spakowałam potrzebne rzeczy i zeszłam po pergoli na dół. Wokół domu kręciło się dużo glin ale nie mogłam im ufać więc jakoś wydostałam się posiadłości.
Nie wiedziałam gdzie poszła Caitlin ale nie chciałam jej zostawić. Poszłam tam gdzie ostatni raz widziałam się z Zoey. Kiedy tam doszłam, nikogo nie było. Rozglądnęłam się dookoła...
- Danielle - usłyszałam swój głos i zobaczyłam Zayna.
- Zayn ! - uśmiechnęłam się.
- Słuchaj, wiem, że chcesz odzyskać Zo, więc możesz nam pomóc - nie miałam pojęcia o tym, że Zayn nie jest po stronie naszej.
- W jaki sposób?
- Pójdziesz ze mną dobrze? - popatrzył na mnie z uśmiechem i wyciągnął do mnie dłoń.

___________

Witam :) 
Mam nadzieje, że rozdział się spodobał. 
Ciągle myślę nad skończeniem tego ff ale szkoda mi osób, którzy to czytają. 
No nie ważne...

Zostawcie w komentarzach swoje opinie na temat tego bloga, rozdziału. Możecie pisać swoje przemyślenia, opisy uczuć, cokolwiek. Cieszy mnie czytanie DOBRYCH komentarzy. 


12 komentarzy:

  1. Nie w moim stylu... ale ok...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cai nie nie dawaj mu ręki ! Nie idź z nim ! Nie nie nie nie nie idz nie !Boże ona nie moze z nim pójść ! Nie nie nie ! Kuźwa a kim jest ta policjantka ? Ja pierdziele ona do Nialla mówi kochanie ! Ja nie moge jeeeezuuuuuuuuuuuuu.... tylko nie kończ opowiadania teraz.. tak nie może być ! I Lou ? Co z Lou? jejku ja nie wiem.. kotek ty masz taki pomysł ja piernicze... szok ! Dawaj kolejny już nie mogę sie doczekać to jest takie suer ff fwiesdnjkffbaejidfb ♥♥♥ Twoja @luv_1d_bromance

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nic nie wspominaj o zakończeniu tego ff! To jest świetne, już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału:D
    @bemyTommo_

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny jestem już na bieżąco :)) to jest genialne proszę pisz dalej na prawdę,kocham to czytać <3

    OdpowiedzUsuń
  5. jdjxjxjdnxnnx rozdział jest poprostu świetny misiu! Prosze nie kończ tego ff, Uwielbiam go czytać i jest moim ff ulubionym wiec nie rob mi tego :( Kocham cie i życze ci weny xxxx

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest.. Nie do opisania. Uwielbiam to. Naprawdę świetnie piszesz. Jestem ciekawa co będzie dalej i jak potoczą się losy dziewczyn. Pisz dalej słońce. Twoja @Lumciak

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest takie dziko-dziwne. Świetne! Uwielbiam Jestem ciekawa, co się stanie, jeśli Niall i Louis się skonfrontują, no ale... Trzeba czekać.... Pisz dalej :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham to ff! Rozdział jest świetny! Prosze nie kończ tego ff ! To jest zajebiste! Życze weny xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochanie to jest za świetne żeby to skończyć. Jestem ciekawa co bedzie dalej! Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością!! xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow ale sie dzieje! Nie mogę sie doczekać nowego rozdziału x

    OdpowiedzUsuń
  11. nie kończ tego ff, jest po prostu zajebsite!
    rozdział bardzo ciekaawy i kim jest ta babka? woww zaciekawwiłaś mnie bardzo.
    tymczasem zapraszam cię do mnie
    http://anarchy-tlumaczenie.blogspot.com/?m=1
    moze się spodoba :))

    OdpowiedzUsuń